Arachnofobia to lęk przed pająkami

Czy chorobliwie boisz się pająków? Czy sam widok ośmionogiego bezkręgowca wzbudza w Tobie strach i obrzydzenie? Czy często zdarza Ci się sprawdzać pewne zakamarki w twoim domu, tylko, dlatego, by upewnić się, że nie skrywa się w nich jakiś pająk? Czy sama myśl o tym, że masz wejść do ciemnej i ciasnej piwnicy, w której mogą być robaki paraliżuje Cię? Jeśli na wszystkie te pytania odpowiedziałaś/eś twierdzącą, to wszystko wskazuje na to, że chorujesz na bardzo popularną fobie, jaką jest arachnofobia, czyli lęk przed pająkami, a post ten jest właśnie dla Ciebie :)

Czym jest arachnofobia?

tutaj był kiedyś wielki i tłusty pająk, ale po wielu komentarzach zamienił się w żelkę :)

tutaj był kiedyś wielki i tłusty pająk, ale po wielu komentarzach zamienił się w żelkę :)

Samo słowo, „arachnofobia” pochodzi z języka starogreckiego i dosłownie oznacza strach przed pająkami (arachne – pająk; phobia – strach). Osoby chore na tę chorobę odczuwają paraliżujący strach przed bezkręgowcami podobnymi do pająków i przed samymi pająkami. Jest to jedna z najczęściej występujących fobii na świecie. Większość ludzi wie, że jedynie około 3% pająków stanowi bezpośrednie zagrożenie dla człowieka, lecz mimo to odczuwa lęk przed pająkami wszystkich gatunków. Wiele osób nie potrafi zmierzyć się ze swoim strachem i z tego powodu rezygnuje z różnorakich przyjemności, jak spanie w namiocie, chodzenie boso po trawie czy zbieranie grzybów w lesie. Często już samo zauważenie tego małego zwierza z ośmioma odnóżami, powoduje, że boisz się przebywać w tym pokoju, w którym był pająk, nawet jeśli już dawno go tam nie ma. Boisz się, że coś tam się nadal ukrywa, nie mówiąc już o położeniu się na łóżku, po którym chodził pająk, czy o oparciu się o ścianę, na której wisiał. Wiele chorych boi się także zabicia pająka i jeśli nie ma nikogo w pobliżu, woli zaczekać na kogoś, ciągle obserwując ,,potwora”, niż zbliżyć się do niego. Osoby chore mają skłonność do wyolbrzymiania. Mówią, że jest to wielki pająk, kiedy w rzeczywistości nie przekracza on 1 cm.

Fobia przed pająkami – co sprawia, że się ich boimy?

Za główną przyczynę możemy uznać lęk przed pająkami nabyty w dzieciństwie. Osoba, która jest „chora na pająki”, jako dziecko mogła mieć nieprzyjemne spotkanie z pająkiem, mogła zostać nim przestraszona, mogła się go przestraszyć, ale strach ten może być także skutkiem patrzenia na reakcje innych ludzi (np. rodziców, rodzeństwa, kolegów) na spotkanie z pająkiem. Jeśli dziecko widzi, że jest to niebezpieczne (skoro inni się boją), to ono także zaczyna odczuwać strach.

Przyczyny arachnofobii mogą być uwarunkowane klasycznie. Człowiek kojarzy pająka z dużym niebezpieczeństwem, niektórzy traktują go, jako śmiertelne zagrożenie. Uciekają przed nim, zamiast spróbować podjąć walkę z fobią przed pająkami i poddać się leczeniu, bo arachnofobia, jak większość chorób na świecie jest wyleczalna i pomyślnie zakończona terapia może prowadzić do całkowitego wyzbycia się lęku przed pająkami.

Leczenie arachnofobii

Najczęstsze metody leczenia arachnofobii to desentyzacja i wygaszanie reakcji, czyli przezwyciężanie problemu, „małymi krokami”. Na początku pacjent jedynie patrzy na zdjęcie lub dotyka sztucznego pająka-maskotki, terapeuta opowiada o pająkach, tłumaczy pacjentowi, że tak właściwie, to pająk boi się nas bardziej, niż my go. Pokazuje, że jest niegroźny, szuka argumentów, które mogą przekonać chorego, np. to, że pająk buduje sieć, w którą następnie łapie inne owady (tj. komary, muchy) i je zjada. Terapeuta przedstawia pająka wręcz w przekolorowanym świetle. Porównuje go do małego szczeniaczka lub maskotki, by można było wyzbyć się przeświadczenia, że jest on wielkim i obrzydliwym potworem. Dopiero po jakimś czasie pacjent ma bezpośredni kontakt z żywym pająkiem. Najpierw patrzy na niego w klatce, potem stopniowo zbliża się do niego, by w ostatnim stadium terapii dotknąć go i wziąć na rękę.

Inną, bardziej drastyczną, metodą leczenia arachnofobii jest terapia implozyjna. Chory jest wystawiony na bardzo gwałtowny bodziec, czyli zamiast stopniowego oswajania chorego z obiektem lęku, jest rzucony od razu, „na głęboką wodę”. Może to nastąpić np. przez położenie wielkiego pająka na twarzy chorego, lub rzucenie w niego owłosionym bezkręgowcem.

Czy terapia jest skuteczna?

Terapia jest zdecydowanie skuteczna, gdyż znaczna większość osób, które zdecydowały się ją podjąć, wyzbyły się w pełni lęku i teraz nie muszą rezygnować z przyjemności, których nie wykonywali tylko, dlatego, że strach był od nich silniejszy (np. spanie w namiocie, spacer po lesie).

Nawet po upływie pewnego czasu, osoby leczone potwierdzają, że objawy nie wracają, a strach, lęk i obrzydzenie na stałe odeszły z ich życia.

Jeśli czytając ten post, czujesz, że czytasz o sobie, że jest on skierowany właśnie do Ciebie, nie czekaj, tylko zacznij terapie, by, chociaż w małym stopniu ułatwić sobie życie.

Wiele osób boi się iść na terapie z prostego względu. Jak dowiaduje się, że po pewnym czasie lekarz da mu pająka do ręki, czuje, że nie jest w stanie tego zrobić. Ma uczucie, że to wyzwanie go przerośnie, więc już sama chęć podjęcia walki, uświadomienia sobie, że dalsza męka z pająkami (zwłaszcza w okresie letnim) za bardzo utrudnia nam życie i zgłoszenie się do lekarza specjalisty – jest w dużym stopniu naszym sukcesem. Jeśli ktoś jest pewny, że chce coś przezwyciężyć, to to zrobi, co to by nie było i to samo tyczy się leczenia arachnofobii – brzmi groźnie, ale jeśli zagłębimy się w ten problem, zrozumiemy, że jest to problem, który tysiące ludzi pokonało i jeśli zdecydujemy się na leczenie możemy dołączyć do tego grona i wyzbyć się strachu.

Trzymam za Ciebie kciuki! Powodzenia!

[Głosów: 3   Average: 5/5]

Wioletta Kot

Cześć! Na początku chciałabym powiedzieć kilka słów na swój temat. Mam na imię Wiola i pochodzę z Poznania, natomiast obecnie mieszkam w Krakowie gdzie ukończyłam dietetykę na wydziale lekarskim na Uniwersytecie Jagiellońskim. Moją pasją jest dietetyka, psychologia, kosmetologia i ogólnie temat zdrowia – właśnie dlatego postanowiłam poprowadzić bloga, w którym będę dzielić się z Wami moją wiedzą! Dietetyką zaczęłam interesować się jeszcze jako nastolatka – dzięki zmianie stylu życia zrzuciłam 30 kg! A aktywność fizyczna szybko stała się moją pasją ;) Jak tylko pogoda sprzyja to uwielbiam biegać po parku, ćwiczę także regularnie na siłowni – to znacznie poprawia moje samopoczucie!

Może Ci się również spodoba

39 komentarzy

  1. Ewunia pisze:

    Strasznie się boję pająków. Od urodzenia do 10 lat mieszkałam w pięknym domu lecz miałam piwnice w której niestety było mnóstwo pająków np. takie białe duże z kuleczkami na nóżkach albo kiedyś jestem w łazience odwracam się a tam taki taki wielki czarny owłosiony pająk. Drę się i wybiegam z pomieszczenia do mamy i brata i proszę , żeby go zabił. Brat wraca i mówi , że żadnego pająka nie było. Ja w wieku 10 lat przeprowadziłam się do niemiec ( tera mam 13) , ale do polski przyjeżdżam do tego domu. I kiedyś przymierzałam sb ubrania w moim pokoju , których nie wzięłam do niemiec i nagle wchodzi ten taki duży czarny owłosiony pająk. Teraz nie chce do polski jeździć bo tam przyjeżdżam co jakieś 4 miechy a tam nikt nie sprząta tylko babcia i kuzyn przyjeżdżają pilnować domu.

  2. Kasia pisze:

    Czemu, pytam czemu?!!!!
    Ludzi piszący o arachnofobi wrzucają fotki pająków do artykułu.
    Może i bym go przeczytała, ale pierwsze co to muszę przewinąć stronę tak, żeby nie wiedzieć tego stworzenia!
    Ludzie co za tortura, dobrze, że chociaż wikipedia podeszła do tego z jajem.
    Autorze – napisałeś, że chcesz zachęcić, czy to na prawdę zadziała z taką fotką? Pewnie przeczyta to ktoś kto sie umiarkowanie boi, albo tak troszeczkę, a ktoś z fobią naciśnie czerwony krzyżyk w prawym, górnym rogu : (.

  3. Grzegorz pisze:

    to zdjęcie to porażka nikt z fobia tego nie przeczyta

  4. Zupa pisze:

    Chyba najbardziej popularny lęk ze wszystkich. Znaleźć osobę, która pozbędzie ci się pająka z oczu to jak szukanie igły w stogu siana. Też w sumie się ich boję, ale tylko jak pojawiają się znikąd i zaraz znikają, gdy sięgam po szklankę. Prawdziwe ninja. Dopóki siedzą grzecznie w kącie i zjadają robaki to je lubię.

  5. Ania pisze:

    Witam, czytam te wszystkie komentarze i trzęsę się, czytając wcześniejsze wiadomości o arachnofobii i spoglądając kątem oka na ilustrację byłam po prostu oblana zimnym potem., Rozumiem tych co mają ten lek bo i ja go mam. To strasznie przeszkadza w zyciu, jest niesamowicie uciązliwe, mnie to meczy ciągle, bez ustanku,. Kazde zbliżające się lato, kazdy wyjazd na łono natury wiąze się ze stresem. Chciałabym się z tego wyleczyć, strasznie jednak boję się podjąć tą decyzję kiedy wiem, ze wiaze się ona z dotknięciem tego stworzenia w którymś etapie terapii.
    Mam jednak nadzieję, ze kiedyś to zrobię, bo nie chcę tak zyć, Kazde marzenia o domku z ogródkiem, o wyjezdzie pod namiot, o sprzątaniu piwnicy jest dla mnie wielką udręką i paralizem fizycznym. Nie mogę na to dluzej pozwolić, nie chcę.

  6. Kasia pisze:

    Właśnie!!!! To zdjęcie od razu mnie odrzuciło!!! Nadal nie potrafię patrzeć na zdjęcia pająków, nie mówiąc o tym, żeby go wziąć na rękę… A jak przeczytałam o tej terapii implozyjnej!!! Chyba bym zabiła kogoś, jakby we mnie rzucił wielkim pająkiem albo dałby mi go na twarz… Staram się przezwyciężyć ten strach, ale samemu chyba się nie da… Ta pierwsza terapia nawet nawet… Trzeba spróbować :)

  7. Asia pisze:

    Ja się boje nawet najmniejszych pająków . Mam arachnofobie i nie pumde na leczenie bo ja pająka nie wezme nie spojrze na niego i jak by mi go położyli na twarz dalido ręki albo na mnie rzucili to ja bym ich pozabijała albo siebie bym zabiła :(

  8. Firia pisze:

    Po rozważeniu próśb w komentarzach pająk został eksmitowany i zamieniony na pomarańczową żelkę :)

  9. Rafał pisze:

    Ja od dziecka mam arachnofobie nie wiem jaka jest jej przyczyna malo mnie to interesuje. Ale wg mnie jakies debilne zabawy i pseudoterapie typu patrzanie na pajak w terarium sa dla 5-letnich dzieci…. Co to ma być! Zakladajac ze mialbym wziac do reki pajaka odpada i predzej bym temu pseudoterapeucie zeby powybijal i musiala by mnie zabrac ochrona. Mnie interesuje szybki efekt a nie jakies zasrana terapie dla ludzi psychicznych. Z pozdrowieniami dla autora tekstu

    • Cait pisze:

      Co za durne podejście.
      Bardzo dużo osób odczuwa przerastający ich lęk przed pająkami i nie powinno się nazywać takie osoby ‚psychicznymi’.

      • Kinga pisze:

        Bardzo durne! Tez bym dostala zawalu na miejscu!! Ja mam panic attack jak widze tego skur..iela, cala sie trzese ,potrawie sie w nocy obudzic myslac ze gdzies lazi,panicznie sie ich boje!! :( a najchetniej bym popatrzyla jak mu te obrzydliwe nogi ktos ucina

    • barba pisze:

      A jak u Was z seksualnością?

  10. ola pisze:

    rzucenie w kogoś owłosionym bezkręgowcem? Ja pierdziele zawału bym dostała odrazu i zabiła tego kto to zrobił. możliwe że już pająków chodzących po ziemi po takim incydencie bym się nie bała bo już wtedy bym się bała tylko że ktoś może zznowu we mnie rzucic ha ha

    • vanderloppa pisze:

      Jak mozna.zastosowac taka terapie nie dosc ze zawal to bym zabila tego kogos nienawidze pajakow bezkregowcow sa obrzydliwe fuuuj boje sie panicznie I nie wyobrazam sobie by taka metoda.miala wyleczyc.

      • Kinga pisze:

        Doskonale cie rozumiem…

  11. Nikola pisze:

    Ja jak tylko widze pająka odrazu mam paraliż ciala nie mówiąc o tym jak kiedyś gdy leżałam na łóżku a tu nagle pajak po mojej ręce sobie spacerował na poczatku niemoglam sie ruszyć ale gdy zaczął sie zbliża wstałam zaczęłam krzyczeć płakać zanośić sie pierwszy raz miałam taki atak nie mogłam sie opanować i w końcu poszła spać do siostry bo nie było mowy w ogóle zostać w tamtym pokoju i pamiętam jeszcze ze miałam cały czas takie wrażenie że coś pomnie lazi to było straszne cały czas patrzyłam czy czegoś nie mam na ręce

  12. Grześ pisze:

    Ciekawe co piszecie, napiszcie tylko dlaczego miałbym walczyć z tą fobią ? co takiego wspaniałego jest w pająkach że miałbym się z nimi oswajać ? jest na ścianie lub podłodze to w ruch idzie odkurzacz lub kapeć. Mam wziąć go na rękę bo wcina muszki czy inne owady ? a co on jest pod ochroną że mam się z nim ceregielić ? na wszystko macie terapię to spróbujcie przestawić geja na kobiety , jego soft jest chyba bardziej pokręcony skoro podnieca go owłosiony samiec tej samej płci. Amen

  13. Matrucha pisze:

    Ta dolegliwość (fobia) jest bardzo przeszkadzajaca w życiu… Tu nie chodzi o to żeby oswoić się z pająkiem bo zjada muszki itp, chodzi o to żeby nauczyć się z nimi żyć na tym świecie i móc z nimi funkcjonować w codziennych czynnościach… Odnosząc się do jednego z komentarzy wyżej, nie ma czegoś takiego co zadziala od razu… Na wszystko trzeba czasu i cierpliwości… Osoba która przeraźliwie boi się pająków, nie podejdzie nawet na metr do miejsca gdzie znajduje się pająk… Jestem jedna z tych osób i potrafię nie spać kilka nocy pod rząd (szczególnie latem) gdy w pokoju znajdował się pająk… Napady leków są tak silne ze może dojść do omdlenia, szczególnie źle przechodzą to osoby chore na nerwice… Chciałabym wiedzieć gdzie szukać takiej pomocy w formie terapii? Pozdrawiam wszystkich arachnofobiczow i trzymam kciuki żebyśmy to z walczyli…

  14. Maja pisze:

    Jezus maria gdyby ktos mi na twarz rzucil pajak smierc na miejscu o.o jak tylko o tym mysle mam dreszcze ;(

  15. Kamila pisze:

    Dzisiaj jak zwykle poźnym wieczorem poszłam do łazienki wziąć prysznic. Wchodzę, zapalam światło i jeeeeest… widzę go. Wielki, czarny, obrzydliwy. . Stoi i patrzy na mnie w narożniku. Odrazu dostaje paralizu, lzy same płyną. Stoje w „bezpiecznej” odległości i patrze, ciągle płacząc. Mąż wyjechał na 3dniową delegacje zagraniczną. Boże co ja zrobie.. Dzwonie po brata żeby przyszedł i zabił (mieszka piętro niżej). Nie ma możliwości żebym podeszła do tego olbrzyma i go sama zabiła. I oczywiście MUSI on zostać zabity, bo świadomość, że mogłby on chodzić po domu mnie przeraża. Wracam do łóżka już PO, nie wykąpałam się rzecz jasna bo strach silniejszy.. Teraz ciągle czuje jak one wszystkie po mnie chodzą. Zapowiada się baaaardzo dluga noc.

    • Fobia pisze:

      Jakbym o sobie czytała. Jestem właśnie po ataku paniki po tym jak wielki wlochaty pająk wszedł do pokoju kiedy byłam sama. Udało mi się go zabić rzucając w niego przedmiotami. Potem siedziałam na sofie płacząc z trzesacymi się rękami. Nie mogę zasnąć bo boję się że jest ich więcej. Zdaje sobie sprawę jak irracjonalnie się zachowuje. Ale to silniejsze ode mnie i mimo iż wiem że nie gryzą, są pożyteczne itp to nie pomaga.

    • Asia pisze:

      Mam dokładnie to sam. Wychodząc z domu, weszlam jeszcze na chwilę do łazienki A tam siedzi w na scianie czarny wielki potwór. Stalam przerazona I myślałam jak się go pozbyć w bezpiecznej odległości. Wzięłam rurę od odkurzacza Ale tak mi się ręce trzesly że spadl gdzies. Jestem przerażona, nie chce wracać do domu, bihe się że wieczorem wyjdzie gdzies I będzie lazil sobie po domu. Ooo matko ja już nie wyrabiam. Przez to zaczynam nienawidzić lato.

  16. Majula pisze:

    1.Ja też siè boję pająków o boże szłam sobie dziś do kuchni a to cholerstwo przebiega mi obok stóp padam w panike w krzyk już zaczynam płakać i biegnę na stół a to coś biegnie zamną jezu już łzy lecą a ja stoje na tym pieprzonym stole i drze się ” błagam zabijcie to tato pomocy ” boże czuje te treszcze i tak mi ręce siè trzęsły o boże2.. I kiedyś w wannie miałam takiego wielkiego pająka czarnego wybiegłam z płaczem w samym ręczniku i tata mi go zabił. W moim pokoju na ścianie miałam często patrzyłam się w to miejsce , po szafą i wyszedł i wpadłam wtedy w panikę i czsami leżęsobie i patrze tak po kątach czy nie ma nic lub nawet chodzę po pokoju i szukam jezuu . Że co do cholery jasnej na twarz pająkiem bo odrazu epilepsji bym dostała poryczała bym się i zaczeła bym się żucać i pozabijałabym tam chyba wszystkich mój boże .

  17. Anka pisze:

    Ja mam ara chorobę, bo jak miałam z pięć lat i bawiłam się na placu zabaw, zjeżdżałam ze zjeżdżalni, dotknęłam jej od strony, której nie widziałam i dotknęłam pająka. Od tego czasu boję się pająków. W tej chwili leżę w łóżku i czuję jakby coś po mnie łaziło… POMOCY!

  18. sara pisze:

    Mam rocznikowo 18 lat i pająków boję się od małego..małych,dużych jak i zabawkowych..Mieszkam w nowym domu i rok temu w listopadzie z pod mojego łóżka przed północą wyszedł wielki pająk i przebiegł przez cały pokój,więc ja od razu w panikę,nogi wzięłam na łóżko,wszystkie rzeczy takie jak telefon itp wzięłam blisko siebie i po paru minutach idę na dół budzić tatę,żeby go zabił (bo ja nawet boję się zabijać,bo boję się,że nie trafię i gdzieś ucieknie)..zchodziłam tak na dół z 2 razy po 2 razie tata przyszedł i go zabił i potem spał w moim pokoju,a ja wzięłam wszystkie potrzebne rzeczy na dół i spałam z mamą,a potem parę tygodni spałam przy zapalonym świetle.
    Mam też u siebie w pokoju i na korytarzu 2 skrytki,w których są skosy i zanim ja do nich wejdę to sprawdzan wszędzie po kątach czy nie ma pająka,bo jak się wprowadzaliśmy to moja babcia na skrytce znalazła grubego jeszcze żywego pająka..
    Z piwnicą już jest lepiej,bo wcześniej bardzo bałam się do niej wchodzić
    Albo jak zobaczę w tv lub jakieś zdjęcie z pająkiem to zamykam oczy i zaczyna mi szybko serce bić

  19. Daria pisze:

    Ja ledwo zobaczę jakiego kolwiek pająka zaczynam krzyczeć i płakać :(

  20. Adamergfdfgsdfg pisze:

    Ciekawe czy islamofobie też można leczyć tak samo jak arachnofobie ;)

  21. Nikt ważny pisze:

    Ja mam straszny lęk przed pająkami i nigdy nie odważyłabym się wziąść pająka do rąk (nawet na terapii), a jeżeli ktoś żuciłby mi nim lub położył na twarz to chyba bym zemdlała i nie wiem co jeszcze zrobiła. Zaczęłabym krzyczeć, płakać i uciekać gdzie pieprz rośnie.
    Widzę też czytając niektôre komentarze, że był tu kiedyś wielki pająk na początku artykułu. Cieszę się, że został zmieniony. Bo napewno nie przeczytałabym artykułu gdzie na początku jest pająk. Pewnie odrazu poleciałabym do komentarzy lub wyszła.

  22. Marta pisze:

    Nie wiem czy jest to do uleczenia …. bardzo boje sie pajakow i czuje sie bezsilna jak je widze,bo nie umiem sobie z nim poradzic jesli jest w mieszkaniu,sprawdzam buty ,sprawdzam ubrania i wszystko co jest mozliwe ,uwielbiam lato ,ale niestety pajaki sa silniejsze ode mnie … czasami sama na siebie sie denerwuje i placze z tej calej bezsilnosci. Jestem najmlodsza z rodzenstwa ,brat i siostra rzucali we mnie pajakami jak bylam mala . Niestety slad pozostal . Mimo ,ze mam juz duzo lat ,mam syna ,ktory patrzyl na moja reakcje i niestety tez sie boi, mimo ze nie chcialam przy nim zachwywac sie jak „wariatka” ,ale niestety bylo to silniejsze. Niektorzy ludzie smieja sie z tego ,ze mozna tak sie bac pajakow . Znajomi nie wierzyli w to i czesto lapali pajaka i podchodzili z nim do mnie ,chyba zeby z czystej ciekawosci sprawdzc reakcje . Tylko takie osoby nie rozumieja ,ze dla nic to zabawa ,a dla nas ,ludzi ktorzy boimy sie pajakow to jest traumatyczne przezycie … chcialabym poddac sie tej terapii ,ale przeraza mnie to ,ze kiedys bede musiala dotknac pajaka .

  23. ;( pisze:

    22.07.2017
    Godzina: 00:03

    * nie zasnę ?

    Jestem u koleżanki czytam coś tam w necie i czuję że coś po mnie chodzi myślałam że to komar więc odgoniłam go i dalej czytałam po chwili czuję coś na ramieniu znowu odganiam i nagle widzę przed fonem na kołdrze takiego wielkiego pająka szybko odrzuciłam kołdrę i teraz boję się jej dotknąć i ciągle czuję że coś np po nodze mi chodzi ale jak zaświecę tam światło to nic nie mam,

    I co chwilę takie jakby ataki paniki mam jak wydaje mi się że coś mam np na nodzę to zaczynam się cała trząść :(
    nie pójdę obudzić matki koleżanki bo ona jest w ciąży i musi się wysypiać, a ta koleżanka boi się strasznie pająków i jak choćby widzi w necie zdjęcie to odrazu jest cała oblana potem…
    Ja nie mam aż tak źle z tym strachem bo w domu u mnie są pająki czasami jak na nie patrzę to nic się nie dzieję, a czasami zaczynam się drzeć i biegnę po kogoś by to coś zabił…
    Teraz tylko cały czas siedzę z włączoną lampką i patrzę na kołdrę czy z niej te coś nie wychodzi ;(
    Help: co zrobić by tego czegoś nie było i można by pójść spowrotem pod kołdrę spać? i czy jak ja mam tak czasami że boję się ich to to oznacza że mam arachnofobię?

  24. bartosz148 pisze:

    Sytuacja z 09.08.2017.

    W nocy poszedłem za potrzebą do łazienki, gdy sobie siedziałem nagle do łazienki wbiegł duży pająk, piszę duży bo jego odnóża sprawiały, że wydawał się duży, do tego poruszał się błyskawicznie, co sprawiło, że zacząłem piszczeć jak na mężczyznę nie przystało.
    Jedyna opcja to zabić, ale byłem przy tym czujny jakby chwila dezorientacji miała mnie kosztować życie, wiedziałem że nie odpuszczę póki nie zabije tego pająka. Udało mi się. Ale samo moje zachowanie chyba przeraża mnie bardziej….nie mogę tak reagować… ale to jest silniejsze ode mnie…..wstydzę się tego.
    Po części zdaję sobie z tego że ten pająk poruszał się tak szybko ponieważ chciał się schować, i później gdzieś sobie iść…

  25. Magda pisze:

    Ja dzisiaj jadąc samochodem pod lewym lusterkiem :( – wielki czarny pająk !
    Boże, ręczny w środku miasta , wybiegłam z samochodu, korek, płacząc i krzycząc podbiegłam do auta, które za mną zablokowałam i prosiłam o pomoc .
    Pan wyszedł z auta, aby go zabić, ale niestety już go nie było :(((( .
    Placzac poprosiłam o przeparkowania auta. Do którego rzecz jasna już nie wsiadłam .
    Auto służbowe, poprosiłam w desperacji o wymianę aut :(
    Masakra, teraz jadąc tym drugim zdezynfekowanym oczywiście mam i tak traumę, ze i w nim może coś być :(
    Nie wyobrażam sobie terapii – zbyt silny jest strach aby się jej podjąć .

  26. Joanna pisze:

    Nie polecam jako terapii oglądania zdjęć. Dałam radę i obejrzałam kilka, później przez parę następnych nocy miałam takie realistyczne koszmary, że do końca życia ich nie zapomnę. Zamiast przyzwyczajać się, tylko bardziej nakręciłam się przez to.

  27. Michał pisze:

    Od dziecka mam bardzo silną fobię. Wszedłem o tym po raz kolejny poczytać bo właśnie jestem sam w domu i musiałem uporać się z dwoma orzbydliwymi pająkami, ledwo wytrzymałem nerwowo przy pierwszym , usiadłem żeby sięuspokoić a tu kolejny… Nigdy nie zbliżę do tego reki, jedynie odkurzacz mnie ratuje. Siedzę teraz znerwicowany i pełen lęku, że w domu żyje ich więcej.

  28. Gaba_igot7 pisze:

    MI TERAPIA CHYBA NIE POMOŻE TO PRZECZYTANIU TEGO PŁAKAŁAM 2 RAZY…. A O TEJ TERAPI ZE ZUCAJA PAJĄKA NA TWARZ TO CHYBA TYCH TERAPELTOW WALNĘŁO W ŁEB… ja tą babie mam od urodzenia pozdr.

  29. Gaba_MI_TERAPIA_NIEPOMOŻE pisze:

    Hej ? ja mam tą Fabię od urodzenia… W dzieciństwie byłam straszna przez kolegów chodzili do krzaków i je zbierali w żółte i czerwone wiaderka do piasku. PRZEZ WIELE LAT PRÓBOWAŁAM TO ZWALCZYĆ AE NA NIC. Ostatnio mam dużo histori z nimi posluchajcie :
    -1 była lekcja relingi przy ścianie ławkę dalej był jeden cała klasa wiedziała o mojej fobie chłopaki Robili sobie z tego jaja Kuba mój kolega chciał mi dokuczyć i powiedział mi że jest jeden w tej sali strasznie się wystraszyłam i dla jaj na początku chciałam wyjść z sali mój drugi kolega Rafał do tego pająka na rękę Wiem że był mały ale strasznie się go bałam pokazał mi go wybiegłam z sali i Popłakałam się PS gdy widzę pająki zawsze płacze i STRUMIENIEM ??? i na jego widok potrafię zemdleć
    -2 wróciłam do domu pierwsza z rodziny chciałam sobie nalać picia i on tam był był taki cichy że niespodziewanie przed na moje ramię po chwili go zauważyłam sparaliżowała mnie i zemdlałam gdy się obudziłam ten drań dalej żył był na szafce przyszła mama go zabiła xd od tamtej pory strasznie na Nie uważam
    -3 u mnie w domu są schody do nich poręcz a po drugiej stronie jest ściana Gdy zeszłam z góry nie zauważyłam go Napiłam się i chciałam wrócić do swojego pokoju i go zauważyłam strasznie się popłakałam poszłam do mamy pokoju powiedziałam żeby go zabiła ale ona powiedziała sama sobie radź ja jeszcze bardziej płakałam wzięłam klapka na muchy 15 minut zostawiam się czy go zabić Zabiłam go ale spałam w pokoju gościnnym
    -4 ogólnie chodzę na KSM Gdy byłam na ostatnim spotkaniu siedział na ścianie jakby na mnie czekał Co to w ogóle miało być Maciek Wziął go na rękę i wywalił za drzwi Kazałam mu ręce umyć Ale on nie umył Strasznie mnie to brzydzi
    -5 w moim domu są dwie łazienki wczoraj w jednej z nich on tam był brat mnie ostrzegł żebym tam nie szła Strasznie się bałam Wytłumacz mi gdzie jest zobaczyłam go na początku pisklę łam a moja mama spała na mnie się wydarła zrobiłam mu Snapa xD i wysłałam do osoby która mnie straszyła w dzieciństwie a on go tylko odczytał
    Osoba która mnie nimi straszyła też jest chora na to fobie ostatnio się o tym dowiedziałam ale przecież to on mnie straszył więc jakim cudem ludzie nie chorzy na tą fobie nie zdają sobie sprawy jakie to może być uczucie niektórzy hodują nawet pająki dla mnie nie ma już ratunku sami Moi rodzice tak powiedzieli ostatnio mój tata powiedziała żebym nie przesadzał A moim zdaniem to nie jest przesadzanie próbowałam wszystkiego Doradźcie mi czy się zapisać na terapię ale myślę że nie jestem w stanie tego zrobić nie dam rady
    Proszę o pomoc i dorade

  30. Zuzia pisze:

    Ja mam arachnofobię, i co do tej terapii implozyjnej, to według mnie jest głupia, bo jak kiedyś, moja koleżanka przyniosła na halloween takiego ogromnego, włochatego pająka, i rzuciła go mi na twarz, to myślałam, że na zawał zejdę. Z moim krzykiem zleciało się trochę nauczycieli i uczniów, a ja miałam koszmary przez okrągły miesiąc. I w ciągu następnego tygodnia nic się nie poprawiło, dopiero kiedy pod moją namową moja BFF schowała go za szafę, uspokoiłam się. A od tamtego czasu jeszcze mocniej boję się pająków.

  31. Masakra pisze:

    Ja rowniez boje sie pajakow odkad pamietam. Do niedawna mieszkalam w bloku z rodzicami i babcia wiec jak widzialam pajaka to wolalam kogos z nich i zabijali go. A teraz mieszkam w domu i kiedys na samym dole widzialam wielkiego pajaka w umywalce zawolalam mame i go zabila. Tydzien temu zostawilam otwarte okno i zobaczylam wielkie 2 pajaki naprawde w zyciu wiekszych nie widzialam (katnik domowy wiekszy jesli chce ktos zobaczyc) i wolalam mame zeby go zabila i nie zabila ich. Jednego z trudem zabilam a drugi siedzi w kacie podkuliny na suficie wiec nie mam nawet jak go zabic. Spalam w innym pokoju wtedy bo sie balam i mialam koszmar. Dzis siedzialam na krzesle przy biorku i nagle zauwazylam ze pajak chodzi mi po rece krzyklam i szybko odskoczylam, tez byl taki wielki jak wtedy to ten sam i udalo mi sie go zabic. Po chwili pomyslalam skad on sie tu wzial i zauwazylam ze mialam otwarte okno dachowe wiec je zamknelam. A tam zauwazylam czarnego pajak z gigantycznym odwlokiem zabilam go w placzu i oba leza na ziemi brzydze sie je podniesc. Juz od 3h po zabiciu ich ciagle mm dreszcze, czuje jakby chodzily mi po calym ciele jestem tak spanikowana boje sie nawet wejsc do mojego pokoju ;(

  32. ninja pisze:

    Witam,

    Moj przypadek jest taki, ze jak widze pajaka malego, cienkiego w domu to nie robie paniki, radze sobie, czasami chyba nawet sama zbieram sie na odwage go zdeptuje (wiadomo). Kiedys bylam na wystawie tarantul – chyba bardziej pamietam moje mysli niz wyglad tych tarantul – oczywiscie nie przygladalam im sie `oko w oko´, nawet nie wiem czy je mialam odwage ogladalac (nie pamietam) ale mialam odwage tam wejsc z innymi dziecmi, nie mowiac im nic o tym, ze pajakow sie boje! Dalam rade, ciagle patrzylam, gdzie w razie czego uciec, jak szybko, co by sie stalo gdyby teraria sie zbily itp… Jednak na codzien i z tymi wiekszymi to nie wyrabiam – jak ogladam zdjecia na telefonie i zobacze jakis post z pajakiem, nawet nie zdarze sobie wytlumaczyc ´to obrazek, nic ci nie zrobi itd´moje rece upuszczaja telefon na ziemie, tak samo bylo z laptopem… Prawie codziennie sie zastanawiam, co jest gorsze, pajak w rzeczywistosci czy te glupie zabawki – okropnie przerazajace, mam nadzieje ze wiekszosc z nich to efekt ludzkiej wyobrazni, bo jak takie w realu istnieja (oczywiscie nie dam rady sprawdzic bo sie boje) to nie wiem co bedzie jak jakiegos takiego zobacze w mojej okolicy… nie chce myslec… Chcialam jeszcze raz sprobowac, przelamac lek i poszlam na wystawe tarantul do Palacu Kultury, ale nie weszlam, bo wyobrazcie sobie ze przy waskim wejsciu do pajakow stal drewniany OGROMNY pajak i od razu rozplakalam sie jak dziecko i wyszlam z tamtad. I znowu, jak tu walczyc z fobia z tymi zywymi pajakami, skoro te glupie zabawki juz wysylaja nas z kwitkiem! Kto wie, czy gdyby tego pajaka drewnianego nie bylo, to dalabym rade to sprawdzic. Bezmyslne to, gdyby chociaz dalej go postawili, ale serio no wchodzac tam, to chyba sie go prawie cialem dotyka – drewnianego pajaka 2 razy wiekszego niz ja!

    Wkurza mnie, ze osoby z arachnofobia nawet nie maja szans zeby cos z ta fobia zrobic. Nie moga zapoznac sie wstepnie czytajac w internecie, jak taka terapia mialaby wygladac itd bo co sie nie wpisze tego typu rzeczy to wszedzie pajaki wyskakuja. Musze meza lub siostre prosic, zeby dowiedziec sie wiecej o moich nieprzyjacielach. Jak mam sie przed czyms bronic, lub cos zrozumiec, skoro nie jestem w stanie przez ciagle glupie dodawanie zdjec pajakow w internecie o nich czytac!

    Kolejna kwestia to leczenie arachnofobi, na zdrowy rozum, nie sadze zeby nawet osoby bez fobi chcialyby wziac do reki tarantule i dac ja pacjentowi. Jezeli branie do reki tarantuli, to dowod na pozbycie sie fobi, to gratuluje leczacym rozumu! Pytalam osoby w moim otoczeniu, ktore nie maja arachnofobi, ogladaja pajaki itp ale na pytanie ´czy wzialbys tarantule do reki´slyszalam NIE. To ze czegos sie ktos nie boi, nie oznacza ze to lubi – dwie rozne kwestie.

    Arachnofobia to i lek, wstret i przerazenie. Ja walczac z arachnofobia licze na akceptacje i brak panicznego strachu przed pajakiem, chcialabym patrzec na nie jesli musze, przejsc obok nich jesli trzeba, bo to wszystko na dzien dzisiejszy mnie ogranicza, nie tylko w zyciu codziennym, ale w realizacji moich marzen. Uwielbiam podrozowac, a moim marzeniem jest wyprawa przez dzungle amazonska… 28 maja mam pierwsza wizyte u psychoterapety. Boje sie strasznie, ciagle o tym mysle, jak to bedzie; czy jak wejde zobacze gumowego pajaka? czy bedzie ten czas na zwyczajne opowiedzenie co czuje itp jak wam wyzej w skrocie opisalam zanim bede z nimi sie oswajac? Ile lez wyleje (na sama mysl o tym jak moze byc na terapi juz plakalam sporo)? Co najwazniejsze, czy uda sie mi pomoc, a bardzo tego chce?! Nie poddam sie przynajmniej bez walki, trudno, przynajmniej sprobuje zmienic swoje zycie, by spelniac marzenia i zyc w spokoju! Dac wam znac? :)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *